Korporacje są organizacjami związanymi ze środowiskiem akademickim. Ich zamysł opiera się na chęci budowania wspólnoty ludzi studiujących w określonym ośrodku akademickim, mających wspólny światopogląd, charakteryzujących się dodatkowo podobną wrażliwością. Młody człowiek przychodzący do nowego, obcego mu środowiska często czuje się wyobcowany i zdezorientowany. Szkolnictwo wyższe przypomina w dużej mierze targowisko ze straganami, gdzie każdy zachwala swój towar jako jedyny słuszny. Wiedza mieszana bywa z wartościowaniem, nauka z indoktrynacją.
Korporacje akademickie są schronieniem dla każdego, komu bliskie są tradycyjne wartości. Dla każdego, kto utożsamia się ze swoją Ojczyzną, interesuje się Jej historią, kulturą, kto gotów jest służyć drugiemu człowiekowi. Są one jednocześnie organizacjami dla ludzi ciekawych świata, chcących się rozwijać fizycznie i intelektualnie, aktywnie wieść życie. Poczucie humoru oraz specyficzna korporancka zawadiackość są także nieodzownymi elementami profilu korporanta. Bardzo ważne jest dla nas – korporantów – zachowanie tradycji ruchu. Barwne ceremoniały i bogactwo symboliki są okazją nie tylko do zabawy, ale przypominają także o wielosetletniej tradycji uniwersyteckiej. Studenci łączyli się w grupy już na pierwszych uniwersytetach, tworząc tak zwane „nacje”. Czujemy się spadkobiercami tej tradycji, chcąc ją jednocześnie twórczo rozwijać.
Założeniem ruchu korporacyjnego jest dożywotnie członkostwo. Wstępując do związku, młody korporant pozostaje w nim co do zasady do końca życia, złączony więzami braterstwa i przyjaźni. Poszczególne konwenty różnią się nazewnictwem i strukturą organizacyjną, niemniej ogólna struktura pozostaje bardzo podobna. Osoba zainteresowana przygląda się początkowo życiu korporacyjnemu jako kandydat. Po tym okresie przechodzi się do stanu bardziej zaangażowanego, będąc początkowo jeszcze członkiem niepełnoprawnym (zwanym na przykład giermkiem lub fuksem), później zaś pełnoprawnym członkiem czynnym (zwanym rycerzem, barwiarzem). Po ukończeniu studiów i podjęciu nowych zadań życiowych, przechodzi się do stanu biernego, uzyskując tytuł filistra czy weterana. Osoby takie, choć nie biorą już udziału w bieżącej działalności konwentu, zachowują pełnię praw, mając obowiązek wspierania korporacji materialnie i duchowo. Filistrzy czuwają nad zachowaniem tradycji oraz prawidłowym rozwojem konwentu.
Korporacje są, najogólniej ujmując, organizacjami o profilu konserwatywnym. W poszczególnych konwentach kładzie się jednak większy akcent na rozmaite elementy mieszczące się w tym nurcie. Specyfikę danego związku określa także różny czas i miejsce powstania, jak również to, ile zdołano zachować z tradycji korporacyjnej w okresie nazistowskiego i komunistycznego kataklizmu. W porównaniu z dwudziestoleciem międzywojennym wiele się zmieniło. Żyjemy w XXI wieku, inne są realia, inne potrzeby. Z tego powodu współczesny obraz korporacji jest nieco odmienny od przedwojennego. Odmienny zarówno pod względami, od których bylibyśmy dzisiaj skłonni się dystansować, jak również tymi, których nam brakuje.
Korporacje nie angażują się w życie polityczne, nie mają żadnych powiązań z partiami. Ich członkowie mogą być jednak (i są bardzo często) zaangażowani w politykę czy w inne formy działalności publicznej. Przygotowanie do pracy obywatelskiej jest przecież jednym z naszych zasadniczych celów. Przed II Wojną Światową w ruchu korporacyjnym działało wielu znamienitych ludzi ze świata kultury, nauki, sportu czy polityki, przy czym ci ostatni reprezentowali najrozmaitsze kręgi polityczne. Aby nie być gołosłownym, wspomnieć można przykładowo o Władysławie Andersie, Ignacym Mościckim, Józefie Maria Bocheńskim OP, Romanie Dmowskim, Stefanie Żeromskim czy Ireneuszu Wierzejewskim.
Bycie we wspólnocie uczy i zmienia każdego z nas. Różnimy się zarówno temperamentami i środowiskiem, z którego się wywodzimy, jak również etapem na drodze życia. Ta różnorodność jest jednak naszym atutem, bowiem poszerza nasze horyzonty. Przestajemy być „atomami”, stając się „istotami społecznymi”. Trzeba się bowiem podporządkować regułom panującym we wspólnocie. Decyzje podejmowane przez korporancką społeczność mogą być nam niemiłe i trudno jest się wtedy z nimi pogodzić. Wspólne stanowisko powstaje niekiedy w toku bardzo zażartych dyskusji. Pozwala to wprawić się w życiu społecznym, daje świadomość istnienia drugiego człowieka i jego racji. Korporacja wyrabia także poczucie odpowiedzialności za czyny i za słowa, na których inni polegają.
Warto być korporantem, warto podjąć trud budowania społeczeństwa obywatelskiego. W czasach szybkich przemian cywilizacyjnych oraz erozji tradycyjnych więzi społecznych, korporacje są schronieniem dla ludzi, którym drogie są odwieczne wartości, dla ludzi wiernych tradycji, dla ludzi – dodajmy – otwartych jednocześnie na wiek XXI.
(źródło: P. Grabowski (red.), Korporacja Akademicka Chrobria, Ad perpetuam rei memoriam de occasione LXXXV annis, Poznań 2006, s. 6-7, tekst poprawiony i uaktualniony)